Już od
dwóch miesięcy męczysz się w Polsce. Tak. Dokładnie...Męczysz. Aż dwa miesiące
spędzone bez twojego ukochanego Zayna. Każda godzina, minuta, sekunda bez niego
ciągnie się w nieskończoność. Wydawać
się może, że to aż 2 lata. Miałaś zostać w ojczyźnie jeszcze miesiąc, ale
wiedziałaś, że już dłużej nie dasz rady. Pożegnałaś się z rodziną i
podziękowałaś za wspaniałe wakacje. Spakowałaś się w mgnieniu oka i już po
chwili stałaś w sali odlotów, czekając na swój samolot. Rozejrzałaś się dookoła
. Każdy wydawał się być smutny,
przygnębiony i zniechęcony. Starałaś się ich zrozumieć, opuszczają swoją
ziemię, ukochane osoby i idą w nieznane, ale nie szło ci to najlepiej. Byłaś
ich zupełnym przeciwieństwem. Cały czas się uśmiechałaś. Dla ciebie lot do Londynu
był spełnieniem marzeń. Nareszcie po dwóch miesiącach rozłąki będziesz mogła
poczuć jego zapach, jego ciepło, usta. W końcu usłyszysz jego głos. Do twoich uszu dobiegł szmer gdyż ludzie
starali się dostać do samolotu. Przepuściłaś kobiety z dziećmi i stanęłaś za
nimi w kolejce. Miałaś bilet z
pierwszeństwem więc znalazłaś się na pokładzie po ok. 5 minutach . Lot miną ci
przyjemnie. Z racji tego, że chciałaś zrobić niespodziankę ukochanemu nikt nie
wiedział o twoim przyjeździe. Do waszego domu dostałaś się taksówką. Minęła
niespełna godzina, a ty już szukałaś kluczy pod wycieraczką. Znalazłaś swoją
parę i otworzyłaś delikatnie drzwi. Gdy tylko je uchyliłaś poczułaś tak dobrze
znany ci zapach. Piękna woń białych
kwiatów zmieszana z jego zabójczymi perfumami. Uśmiechnęłaś się jeszcze
szerzej. Wiedziałaś, że skoro twój ukochany wylał na siebie litry perfum to na
pewno jest teraz na ważnym spotkaniu. Co oznaczało, że masz dla siebie trochę
czasu. Przekroczyłaś próg i postawiłaś walizkę w przedpokoju. Szybo zdjęłaś
buty i pędem ruszyłaś z bagażem w stronę waszej wspólnej sypialni. Na miejscu
otworzyłaś drzwi do wielkiej garderoby, wybrałaś zestaw, oczywiście nie
zapominając o seksownej bieliźnie i ruszyłaś pod prysznic . Wszystko zajęło ci
ok. godzinę. Usłyszałaś dźwięk przekręcanych kluczy i mocne pchnięcie drzwi. Zdziwiło
cie to, ponieważ Zayn na ogół jest delikatny. Pomyślałaś, że miał zły dzień i
gdy tylko pokażesz się na horyzoncie jego humor się poprawi. Szybkim krokiem
ruszyłaś w stronę schodów. Do twoich uszu dobiegł hałas zbijanego szkła.
Przerażona przyśpieszyłaś kroku i prawie zeskoczyłaś na pół piętro, niestety
później twoje ciało odmówiło posłuszeństwa. Nie mogłaś się ruszyć pomimo tego,
że chciałaś biec w jego kierunku. Chciałaś krzyczeć , ale nie potrafiłaś
wydobyć z siebie najcichszego dźwięku. Pragnęłaś powstrzymać łzy, które teraz
strumieniami wypływały z twoich oczy, ale wszystkie starania szły na marne.
Jedyne co mogłaś robić to gapić się z niedowierzaniem na scenkę, która właśnie
się przed tobą rozgrywa. Zayn twój ukochany Zayn, który przysięgał ci miłość ‘
na wieki i jeszcze dłużej’ teraz nieświadomy tego, że ty już wiesz, trzymał na
komodzie, w miejscu gdzie wcześniej stał wazon,
półnagą blondynkę i agresywnie ją całował. Dziewczyna nie pozostawała mu
dłużna i też zrywała z niego całą garderobę . Nie mogłaś dłużej na to patrzyć.
Zebrałaś w sobie siłę. Nie chciałaś, by
widział, że ci na nim zależy. Nie teraz gdy postąpił w ten sposób. Miałaś do wyboru
ominąć ich, wyjść przez główne drzwi i spędzić tą noc na dworze lub wrócić na
górę i zamknąć się w pokoju. Z racji tego, że nikt cię jeszcze nie zauważył.
Szybko, ale najciszej jak się tylko da wróciłaś do pokoju zamykając za sobą
drzwi. Z doświadczenia wiedziałaś, że Zayn nie preferował robienia tego w
sypialni więc nie musiałaś martwić się o to, że cie nakryję. Położyłaś się do
łóżka i próbowałaś zasnąć. Niestety dźwięki dochodzące z parteru nie pomagały.
Znalazłaś mp4 chłopaka i włączyłaś pierwsze, lepsze utwory. Chwilowo pomogło,
ale i tak nie mogłaś zasnąć. Nic dziwnego. Miłość twojego życia baraszkuję z
jakąś tlenioną blondyną, a ty musisz tego wysłuchiwać bo sama nie wiesz co masz
robić. Pękasz od środka, ale starasz się być silna. Nie chcesz go stracić, ale
nie chcesz go mieć skoro tak postępuję. Wyjęłaś jedną słuchawkę z ucha i
spojrzałaś na zegarek. Już 03.00 w nocy. Odgłosy ustały. Minęło niespełna 30
minut i usłyszałaś trzaśnięcie drzwi. Odłożyłaś mp4 na miejsce i wygodnie
usiadłaś na łóżku. Z racji tego, że byłaś w samej bieliźnie wyglądałaś na
prawdę gorąco. Dodawało ci to pewności siebie. Po chwili usłyszałaś znajome
kroki . Mulat zmierzał w twoim kierunku pomimo, że nawet o tym nie wiedział.
Postanowiłaś to skończyć. Pokazać mu, że on też był zabawką, że nic dla ciebie
nie znaczył. Nie byłaś najlepszym kłamcą, ale musiało się udać. Jedyne o co się
teraz modliłaś to to, by nie uronić ani jednej łzy. Ten bydlak na nie nie
zasługuje.
‘Od tej sławy w dupie mu się poprzewracało. Jeszcze ten dupek tego pożałuje’ – myślałaś.
Usłyszałaś odgłos otwieranych drzwi i po chwili ukazał się w nich półnagi Zayn. Szedł ze spuszczoną głową, majstrując coś przy zamku od spodni, ale pomimo tego wiedziałaś, że na jego twarzy malowało się zadowolenie. Czułaś jak robi ci się gorąco. Ledwo co panowałaś nad nerwami. Gdy był już przy krawędzi łóżka podniósł głowę. Wyraz jego twarzy był tak komiczny, że na twojej obliczu mimowolnie pojawił się uśmiech. Szok, zdezorientowanie, niedowierzanie, przerażenie. To ostatnie było najbardziej dostrzegalne. Bał się jak cholera. Stał naprzeciwko ciebie z lekko rozchyloną gębą i nawet nie raczył nic powiedzieć.
- Blondynka i tak króciutkie nóżki? Gustujesz w mutantach ? – rzuciłaś z kpiną, ale w twoim głosie było słychać zadowolenie. Chłopak nic nie odpowiedział – Widzę, że ty też jesteś w szoku, że aż tak nisko spadłeś. – uśmiechnęłaś się do chłopaka.
- [T.I] a-a-ale skąd ty-tu?
- Wydaje mi się, że z Polski.
-T-ty widziałaś ?
- Ale co takiego ? – udawałaś idiotkę – Aaaaa... Nie martw się to nic takiego. Każdy z nas to robi. – Puściłaś do niego oczko, a chłopak jeszcze bardziej otępiał.
- Masz tak zamiar stać całą noc ? – zadrwiłaś ciągle z uśmiechem na ustach. O dziwo cała ta scenka przychodziła ci z łatwością. Chłopak chciał zrobić krok w przód, ale mu przeszkodziłaś. – Pokój gościnny – drugie drzwi na lewo. – Poinstruowałaś.Chłopak przytakną z tępym wyrazem twarzy i gdy już zamykał za sobą drzwi dodałaś – Och... I Zayn dzisiaj o 7.00 przyjadą po twoje rzeczy. – Zayn automatycznie się cofną.
- [T.I] Przepraszam ! To się więcej nie...
-Dobranoc kocie – ostatni raz puściłaś oczko i ułożyłaś się do spania. Mulat wyszedł trzaskając drzwiami. Usłyszałaś tylko odgłos rozbijanego szkła dochodzący z jego pokoju, zamówiłaś ekipę, która miała zabrać jego bagaże i już po kilku minutach zasnęłaś.
Gdy obudziłaś się nad ranem go ani jego rzeczy już nie było. Jedyne co po sobie zostawił to list, który leżał na pamiętnej komodzie. Bez zastanowienia podarłaś go i wrzuciłaś do kominka. Nie chciałaś go już nigdy więcej widzieć ani na żywo ani w snach.
‘Od tej sławy w dupie mu się poprzewracało. Jeszcze ten dupek tego pożałuje’ – myślałaś.
Usłyszałaś odgłos otwieranych drzwi i po chwili ukazał się w nich półnagi Zayn. Szedł ze spuszczoną głową, majstrując coś przy zamku od spodni, ale pomimo tego wiedziałaś, że na jego twarzy malowało się zadowolenie. Czułaś jak robi ci się gorąco. Ledwo co panowałaś nad nerwami. Gdy był już przy krawędzi łóżka podniósł głowę. Wyraz jego twarzy był tak komiczny, że na twojej obliczu mimowolnie pojawił się uśmiech. Szok, zdezorientowanie, niedowierzanie, przerażenie. To ostatnie było najbardziej dostrzegalne. Bał się jak cholera. Stał naprzeciwko ciebie z lekko rozchyloną gębą i nawet nie raczył nic powiedzieć.
- Blondynka i tak króciutkie nóżki? Gustujesz w mutantach ? – rzuciłaś z kpiną, ale w twoim głosie było słychać zadowolenie. Chłopak nic nie odpowiedział – Widzę, że ty też jesteś w szoku, że aż tak nisko spadłeś. – uśmiechnęłaś się do chłopaka.
- [T.I] a-a-ale skąd ty-tu?
- Wydaje mi się, że z Polski.
-T-ty widziałaś ?
- Ale co takiego ? – udawałaś idiotkę – Aaaaa... Nie martw się to nic takiego. Każdy z nas to robi. – Puściłaś do niego oczko, a chłopak jeszcze bardziej otępiał.
- Masz tak zamiar stać całą noc ? – zadrwiłaś ciągle z uśmiechem na ustach. O dziwo cała ta scenka przychodziła ci z łatwością. Chłopak chciał zrobić krok w przód, ale mu przeszkodziłaś. – Pokój gościnny – drugie drzwi na lewo. – Poinstruowałaś.Chłopak przytakną z tępym wyrazem twarzy i gdy już zamykał za sobą drzwi dodałaś – Och... I Zayn dzisiaj o 7.00 przyjadą po twoje rzeczy. – Zayn automatycznie się cofną.
- [T.I] Przepraszam ! To się więcej nie...
-Dobranoc kocie – ostatni raz puściłaś oczko i ułożyłaś się do spania. Mulat wyszedł trzaskając drzwiami. Usłyszałaś tylko odgłos rozbijanego szkła dochodzący z jego pokoju, zamówiłaś ekipę, która miała zabrać jego bagaże i już po kilku minutach zasnęłaś.
Gdy obudziłaś się nad ranem go ani jego rzeczy już nie było. Jedyne co po sobie zostawił to list, który leżał na pamiętnej komodzie. Bez zastanowienia podarłaś go i wrzuciłaś do kominka. Nie chciałaś go już nigdy więcej widzieć ani na żywo ani w snach.
~*~
Minęły już 4 miesiące, a on nadal próbuję cie odzyskać. Codziennie
dzwoni – nie odbierasz. Przysyła kwiaty, czekoladki, ale ty odsyłasz je tam
skąd przyszły. Puka, ale nie otwierasz.
Min.10 komentarzy = nowy rozdział w sobote/niedziele :)
Taki tam szantażyk ;p
Taki tam szantażyk ;p
URODZINY NIALL'A !!!
Jutro dnia 13.09.2012 nasz słodki żarłok obchodzi 19 urodzinki ^^
świetny czytałam i komentowałam go na innej strone gdzie piszesz :))) Podoba mi się ten pazur i zadzoirność bohaterki:)))) czekam z niecierpliwością na cd Lou!!!!
OdpowiedzUsuńBiedna... Też komentowałam na tamtej stronce ;)
OdpowiedzUsuńekstra już niemoge się doczekać następnych twoich prac a będzie część druga?
OdpowiedzUsuńBoskie zgadzam się z dziewczynami i też nie moge się doczekać Louisa:))))
OdpowiedzUsuńŚwietny ten imagin, już się nie mogę doczekać następnej części z Louisem pisz szybko :))
OdpowiedzUsuńgenialny:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńczekam na cd a na Lou i imagin boski
OdpowiedzUsuńcudo!!!!!
OdpowiedzUsuńzachowanie bochaterki jest genialne nie znowu płacz itp tylko pokazała mu gdzie jego miejsce!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa chcę Harrego <3, ale ten imagin świetny :D
OdpowiedzUsuń