piątek, 19 października 2012

Keep Calm And Be Forever Young - Rozdział 2 =*

Gdy już obie się wyszalałyśmy - zajęło nam to jakieś dwie, trzy godziny - Katrine oznajmiła :
K : Słuchaj Alex, pamiętasz jak przez telefon mówiłam ci o pewnej niespodziance ? - spytała z szerokim uśmiechem. W tej właśnie chwili powiększyły mi się źrenice.
Ja : No, coś tam wspominałaś. - wydusiłam obojętnie a w środku wrzeszczałam jak mała dziewczyna bo przecież kocham niespodzianki.
K : Chcesz zobaczyć co to takiego ? - mruknęła wstając z kanapy.
Ja : Myślisz że nie ?! - nie pohamowałam emocji i krzyknęłam. Kat tylko się zaśmiała i pociągnęła za ręką na piętro. Zatrzymałyśmy się przed dużymi białymi drzwiami które aż prosiły się żeby je otworzyć.
K  : Wiesz co tam jest ? - spytała podnosząc brwi do góry. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem a potem założyłam ręce na piersi no bo niby z kont miałam wiedzieć. Katrine szeroko się uśmiechnęła i powiedziała :
K : To jest mój pokój. - pokiwałam głową a Kat pociągnęła mnie do kolejnych drzwi.
K : A tutaj ? - w odpowiedzi westchnęłam i przewróciłam oczami.
K : Tu jest twój pokój - chwyciła za klamkę a chwilę potem moim oczom ukazał się pokój moich marzeń. Po prostu zdrętwiałam. Wolnym krokiem weszłam do środka. Zaczęłam się rozglądać : Białe ściany na których gdzieniegdzie były fioletowe pasy. Cudne okno z przeogromnym parapetem. Na podłodze leżał duży futrzany fioletowy dywan. Białe łóżko na dwie osoby a koło niego malutki stolik nocny na którym stała lampka i śliczne zdjęcie z naszego dzieciństwa. Na ścianach wisiało dużo czarno-białych obrazów. Duża biała szafa z lustrem. Mała biblioteczka i dość duży fotel.
Ja : Katrine ... -tylko to potrafiłam wydusić.
K : Zawsze mówiłaś dużo o takim pokoju. Wiesz, chciałam uszczęśliwić cię już pierwszego dnia pobytu u mnie. W końcu czego nie robi się dla najlepszej przyjaciółki ... ?
Powoli odwróciłam się w jej stronę i bez słowa przytuliłam.
Ja : Dziękuję. Jesteś niesamowita - tylko to potrafiłam powiedzieć po oswojeniu się z widokiem tego cudownego pomieszczenia. 
~ Dwie godziny później ~ 00.17 ~ Pokój Katrone ~
Obie rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Jak przystało na dziewczyny : o chłopcach, ubraniach i o tym co zmieniło się w naszym życiu w ciągu tych dwóch lat. Z Kat czuję się jak nowo narodzona. W końcu zaczęłam ziewać. Nie dziwcie mi się - leciałam parę godzin samolotem i miałam prawo być zmęczona.
K : Idź już spać Alex.
W odpowiedzi szeroko się uśmiechnęłam i po raz kolejny ziewnęłam.
Ja : dziękuję ci za wszystko - mruknęłam przytulając ją na dobranoc. Zanim się obejrzałam leżałam już w mojej mięciutkiej piżamce w nowym pachnącym łóżeczku. Długo nie mogłam zasnąć : rozglądałam się po tym cudnym pokoju i myślałam o tym co może stać się jutro. Może coś naprawdę wspaniałego ? Może poznam ... kogoś ?
~ Na Drugi Dzień ~ Mój Pokój ~
Leniwie otworzyłam oczy i ... prawie padłam na zawał ! Nad mną zwisała sobie rozpromieniona mordka Katrine.
Ja : Chcesz mnie zabić ?! - kwiknęłam zrywając się z łóżka.
K : Dzieńdoberek młoda - pokosmała mnie po włosach - chodź na dół na śniadanko.
Oczywiście zanim Kat wywlekła mnie z łóżka, odbyła się mała walka na poduchy. Jednak potem cała zdyszana Katrine zeszła już do kuchni a ja ubrałam się w TO. Zaraz potem siedziałam już na dole w kuchni wsuwając pyszne naleśniczki upichcone przez moją przyjaciółkę.
Ja : No, co na dziś zaplanowałaś ? - spytałam zwijając naleśnika w rurkę.
K : Pokarzę ci okolice, pozwiedzasz troszkę a pod wieczór będzie kolejna niespodzianka - chytrze się uśmiechnęła.
Ja : Nie ma mowy. Żadnym niespodzianek. Mów co wykombinowałaś. - po moich namowach - a tak właściwie po jękach i błaganiach - Kat głęboko westchnęła i zaczęło :
K : Pod wieczór porywam cię do klubu. Co ty na to ?
Ja : Tak ! Znasz mnie ! Ja na to jak na lato ! - westchnęłam ze śmiechem.
~ Południe ~ Londyn ~
Boże ... moje nogi ! Katrine pokazała mi chyba połowę Londynu. Ale było warto. Tu jest naprawdę ślicznie. Ślicznie ? Mało powiedziane. Po prostu przepięknie ! Oh ... gdyba tak zamieszkać tu z Kat na stałe. To by było życie. Mogę tylko pomarzyć, przecież moi rodzice ledwo zgodzili się na mój pobyt  w te wakacje na Dancasterze. A może ... ? Pf...!
~ Wieczór ~ Klub ~

Tak , tego mi było trzeba : Troszkę muzyki, tańca i najlepszą przyjaciółkę u boku. Można się po prostu popłakać ze szczęścia. Ahh... takie wypady do klubu, mogłabyś tak cały czas.  Tańczyłaś już prawie ze wszystkimi ! Muzyka i alkohol proszący się o spróbowanie. Mmm. To się nazywa 'Żyć nie umierać ' ! Później byłam już totalnie zalana. Nie pamiętałam nic a nic. Straciłam z oczu Katrine, zostałam sama. Nie przejmowałam się tym za bardzo, alkohol robił swoje. Wszystko było w porządku oprócz dwóch rzeczy : Jak i gdzie obudziłam się na drugi dzień ...

---------------
I jak ? Gdzie obudziła się nasza Alex ? ^^ Piszcie w komentarzach =*

3 komentarze:

  1. fajne. ;D Berry mam pytanie: gdzie jest Endżi? Ja kocham jej imaginy. *__*

    OdpowiedzUsuń
  2. Endżi została usunięta z ekipy ;c Ale może do nas wrócić :D To zależy tylko od niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że mam fankę. He he. ;D Zastanowie się czy wrócić. Jeśli chcecie poczytać moje imaginy zapraszam na bloga http://endless-love-for-one-direction.blogspot.com/

    ~Endżi

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy